Dokumenty » Wspomnienia » Fragment wspomnień funkcjonariusza 101 Batalionu Policji (Volkermordkohorte), oddziału wykonującego ludobójcze zadania.
(...) Żydów tych przyprowadzono do lasu z polecenia sierżanta Steinmetza. My szliśmy z Żydami. Po przejściu dwustu metrów Steinmetz zarządził, by Żydzi położyli się rzędem obok siebie na ziemi. Chciałbym wspomnieć teraz, że były tam jedynie kobiety i dzieci. Dzieci miały mniej więcej po dwanaście lat...Musiałem zastrzelić starą, ponad sześćdziesięcioletnią kobietę. Pamiętam jak powiedziała mi coś o tym, bym zrobił to szybko...Obok mnie był policjant Koch...Musiał zastrzelić małego chłopca w wieku okołu dwunastu lat. Powiedziano nam wyraźnie, by trzymać lufę pistoletu dwadzieścia centymetrów od głowy. Najwyraźniej Koch tak nie zrobił, gdyż zanim opuściliśmy miejsce egzekucji, inni koledzy śmiali się ze mnie, ponieważ kawałki mózgu dziecka zabrudziły mi rekaw i nadal tam były. Kiedy zapytałem, dlaczego się śmiejecie, Koch odparł, wskazując na mózg na moim rękawie: "To mózg mojego Żydka". Mówił to z wyraźną dumą. (...) dodaj komentarz »
Copyright © 2006-2024 Vaterland.pl