Nie raz może dziwić nas fakt powstawania cudzoziemskich jednostek SS. Zadajemy sobie więc pytanie dlaczego ludzie zgłaszali się na ochotnika do armii wroga? W tym artykule postaram się przybliżyć historię cudzoziemskich jednostek Waffen SS. Jak wiemy do SS byli wcielani ludzie spełniający ściśle określone kryteria. Rasowość odgrywała w nich zasadniczą rolę. Jak możemy przeczytać w niektórych wypowiedziach Himmlera, trzeba „ściągać krew germańską ze wszystkich zakątków świata”. Dostrzegamy także cel ideologiczny działań na terenach okupowanych także w tym fragmencie listu Himmlera do Seyss – Inquarta „Dziewięć milionów ludzi rasy germańskiej, którzy byli oddaleni od niemczyzny, powinno zostać, przy użyciu silnej, a jednocześnie elastycznej ręki, wprowadzonych ponownie do niemiecko – germańskiej wspólnoty”. Na tym przykładzie, nie dziwi nas więc powstawanie jednostek Waffen SS w takich krajach jak Dania, Norwegia, Holandia, które miały wejść w skład „Wielogermańskiej Rzeszy”. Jak jednak się okazuje nie do końca.
Wbrew bezpodstawnemu przekonaniu jakoby mieszkańcy tych państw chętnie wstępowali do SS podam statystyki z końca czerwca 1941 roku, dotyczące jednostki „Wiking”. Służyło w niej - 631 Holendrów, 216 Duńczyków, 294 Norwegów, jeden Szwajcar i Szwed co stanowiło zaledwie 10 % stanu całej dywizji. Ludzie więc niechętnie wstępowali do armii niemieckiej i często takich uważano za zdrajców. Oczywiście istniały organizacje prohitlerowskie w tych krajach takie jak „Narodowosocjalistyczny ruch Holandii” czy Belgijscy „rexiści” i „Flamandzki Związek Narodowy”. Często to podobne organizacje były odpowiedzialne za pobór do niemieckich jednostek. Pierwsze dywizje obcokrajowe to Westland (ochotnicy holenderscy i flamandzcy) i Nordland (ochotnicy duńscy i norwescy). Najbardziej interesująca sytuacja panowała jednak na wschodzie i ten problem postaram się przybliżyć głębiej.
Agresje na ZSRR propaganda Niemiecka określiła mianem „krucjaty antybolszewickiej”. Nie trzeba chyba zwracać uwagi na prawdziwy sens tego określenia. Jednak wśród młodych ludzi w wielu okupowanych krajach trafiła ona na odpowiedni grunt. Zatem dostrzegamy, jak proste hasło może odwrócić uwagę młodych ludzi od prawdziwego zagrożenia i co skierowało ich w stronę walki w szeregach wroga. Wstępowali oni w szeregi Waffen SS z kilku przyczyn. Pierwsza (w małym jednak procencie) to poglądy narodowosocjalistyczne. Wywiezieni młodzi chłopcy na roboty bali się także o swój los stąd wstępowali do niemieckiej armii. Znowu pod koniec wojny liczni „mniejsi” kolaboranci szukali tam schronienia przed linczem ze strony społeczeństwa. No i ostatnia jakże liczna grupa młodych i tu nie boję się ich tak nazwać „głupców” którzy zdradzili własny kraj dla urojonej „walki z bolszewizmem”. Myśleli oni że tak walczą o interesy własnego kraju. Znanym pismem zachęcającym do wstępowania w szeregi Waffen SS było „Germanishe Leitheft”.
Już w 1941 roku zaczęto tworzyć pierwsze legiony. W Norwegii powstawały oddziały przyszłej jednostki „Niederlande”, następnie na front wschodni ruszył pierwszy legion sformowany we Francji. Do legionów narodowych szli ludzie, którzy uroili sobie walkę za własny kraj. To może wydać się dziwne ale myśleli, że walczą za własną ojczyznę a nie, jak się potem okazało za interesy niemieckie. Stąd na końcu wojny zdarzały się liczne ucieczki z jednostek. Z czasem legiony zaczęto przekształcać w dywizje bądź pułki zapobiegając – o czym już wcześniej pisałem – konfliktom spowodowanym przez wielorodność celów wstępowania do SS. Jak czytam w książce „SS przestroga historii” Guido Knopp’a : „Podział ten zlikwidowano dopiero w 1943, kiedy legiony „Flandria”, „Norwegia” i „Dania” przekształcono w wielonarodowe jednostki Waffen SS.” Ale trzeba pamiętać że nie był to jedyny powód przekształcania legionów w dywizje SS. Drugą przyczyną były braki żołnierzy na wszystkich frontach a szczególnie wschodnim. Oczywiście nie obyło się także bez konfliktów. Często niemieccy oficerowie żartowali sobie z zagranicznych żołnierzy. Są nawet znane przypadki jawnych butów przeciwko takiemu traktowaniu.
Moim przykładem będzie 13 Dywizja Górska SS „Handschar”. Jest to szczególny przypadek ponieważ jest to pierwsza niearyjska dywizja Waffen SS. Powstała wiosną 1943 roku i werbowani do niej byli Bośniacy wyznawcy islamu. Miała pomagać w zwalczaniu partyzantów w Jugosławii. Żołnierze wyróżniali się noszeniem fezów i mogli odprawiać praktyki religijne. Tam właśnie na szkoleniu we Francji w 1944 roku doszło do ostrych konfliktów z niemieckimi instruktorami i buntu przeciwko nim. Cudzoziemcy buntowali się dosyć często a znany jest także przypadek spisku mającego na celu przyłączenie się do armii czerwonej. Sytuacja ta zdarzyła się w uformowanym w 1944 roku Bułgarskim Pułku Grenadierów SS ( w 1945 zmieniony na Pułk Niszczycieli Czołgów SS. Spiskowców aresztowano ale kiedy przybyła niemiecka żandarmeria, nie chciano ich wydać. Nawiązała się potyczka którą wygrali Niemcy przy pomocy oddziału Volkssturmu. Aresztowano 28 osób.
Ale powróćmy na front wschodni gdzie znajdowało się dużo innych cudzoziemskich jednostek Waffen SS. Chciałem w tym artykule poruszyć pewien ważny problem który wystąpił właśnie na wschodzie a mianowicie po ataku na Związek Radziecki. Jak wiemy po agresji na ZSRR Niemieccy żołnierze byli witani jako wybawcy na wsiach. Potem kiedy prowadzono werbunek do 14 Dywizji Grenadierów SS „Galizien” zgłosiło się aż – uwaga – 80 tys. ludzi. Abym jednak nie został źle zrozumiany na Ukrainie od początku myślano że za pomocą III Rzeszy uda się stworzyć autonomiczne państwo. Ale już pomijając to i przytaczając przypadek armii Własowa. Jak bardzo źle musiało żyć się ludziom na ziemiach należących do ZSRR ? W żadnej wojnie przeciwko Rosji carskiej pomimo tego jak ludzie narzekali na życie, nie powstawano przecież przeciwko własnemu narodowi i to tak licznie. W armii Napoleona nie wytwarzały oddzielne dywizje rosyjskie. Jak wielki musiał być więc terror ze strony ZSRR ?
Najbardziej znaną postacią i w Rosji uważaną za symbol zdradziectwa był gen. Własow. Dowodził on ROA – Rosyjską Armią Wyzwoleńczą liczącą 60 tys. żołnierzy. Co ważne to on wyszedł z inicjatywą powstawania jednostek złożonych z mieszkańców ziem wschodnich w zorganizowanej armii, która miałaby kraj wyzwolić od stalinizmu. Był on rzeczywiście zdrajcą czy chciał dobrze dla swoich braci? Chciał uchronić przed armią czerwoną Pragę i oddać ją w ręce amerykańskie gdy zbliżą się tam jej oddziały. Jedni historycy stwierdzają, że był on mimo wszystko zdrajcą działającym wbrew interesom ZSRR i aliantów i tym samym stając po stronie okrutnego reżimu Hitlera a inni mówią, że nie chciał on dopuścić do rozprzestrzeniania się komunizmu. Tę kwestię pozostawiam wszystkim czytelnikom do przemyślenia samemu.
Na wschodzie powstały też - utworzona w Albanii 21. Dywizja Górska SS „Skanderbeg” czy Chorwacka 23 Dywizja Górska SS „Kama”. Na uwagę zasługuje także hinduski legion SS. Powstały z inicjatywy Subhasa Chandry Bose hinduskiego nacjonalisty w 1942. Dowództwo powierzone było niemieckim oficerom. Żołnierze byli werbowani spośród jeńców z walk w Afryce i Europie. Na początku stacjonował on w Holandii potem we Francji. W 1945 roku żołnierze nie chcąc walczyć wpadli w ręce aliantów i zostali odwiezieni do Indii i osądzeni za zdradę. Jak widać Waffen SS nie składało się więc w pełni z rasowej elity. Niemcy potrzebowali żołnierzy i werbowali ich z prawie wszystkich podbitych państw. Na przykład Rumuński Pułk Grenadierów SS. Kiedy powstawała idea tworzenia Waffen SS było to nie do pomyślenia aby tworzyć podobne jednostki.
Jak widać na wielu przykładach niewiele cudzoziemskich oddziałów Waffen SS ze wschodu i południa Europy wykazało się niesamowitą walecznością. Na wspomnienie zasługuje Węgierska 22 Dywizja Kawalerii SS "Maria Theresia". Broniła ona Budapesztu do końca swych sił tak, że z miasta udało się uciec zaledwie kilku setkom konnych żołnierzy. W ostatnich miesiącach wojny powstawało wiele jednostek złożonych z cudzoziemców, które jednak po kilku potyczkach lub próbie ucieczki poddawały się aliantom - na przykład węgierska 37 Ochotnicza Dywizja Kawalerii SS "Lützow" jednak przykłady można by było jeszcze mnożyć. Trudno się dziwić Niemieckiemu dowództwu, że do armii wcielano wszystkich bez względu na narodowość, wiek czy rasowość. Ja jednak sądzę zgodnie z przysłowiem jakoby „tonący chwytał się nawet brzytwy”, bo jaka była zdolność bojowa większości tych jednostek? Tak więc mit o rasowej elicie w Waffen SS został złamany jak chyba wiele zasad tej formacji.
1 komentarzy - pokaż »