Jadąc drogą krajową nr 64, z Łomży do Białegostoku, mijamy miejscowość Wizna. Tuż za nią znajduje się wieś Strękowa Góra. Ta malownicza położona nad Narwią osada była niemym świadkiem zaciętych walk podczas II WŚ. To tu 1939 roku pomiędzy 7 i 10 września miała miejsce heroiczna obrona wojsk polskich atakowanych przez doborowe oddziały gen. Heinza Guderiana. Na Górze Strękowej polski dowódca kpt. Władysław Raginis i jego żołnierze swoją podstawą i heroizmem zasłużyli na to, by bitwa ta była określana mianem "Polskich Termopil".
Naczelne dowództwo Wojska Polskiego spodziewając się ataku z Prus Wschodnich, wiosną 1939 r. na odcinku Narwi i Biebrzy rozpoczęło budowę umocnień obronnych. W rejonie tym miała operować i walczyć Samodzielna Grupa Operacyjna "Narew" pod dowództwem gen. Młota-Fijałkowskiego. W skład tych umocnień wchodził odcinek obrony Wizna, których linia fortyfikacji ciągnęła się na przestrzeni około 100km2. Składała się ona z dwóch stref obronnych:
- pierwszej wysuniętej w pobliże mostu na Narwi, która miała za zadanie przesłanianie głównych pozycji obronnych. Zaliczmy do niej 2 lekkie schrony bojowe w miejscowości Włochówka oraz punkt obronny w Gradkach- Woniecku (brak fortyfikacji obronnych)
- drugiej będącej główną linią oporu. Ciągnęła się ona od Kołodziej i Giełczyna (3 ciężkie schrony bojowe) na prawym brzegu Narwi, następnie Górę Strękową (2 ciężkie schrony bojowe), Kurpiki (1 ciężki schron bojowy) do Maliszewa (1 ciężki schron bojowy) Linię tą usytuowano na wzgórzach odsuniętych od rzeki Narwi.
Wszystkie ciężkie schrony były projektowane indywidualnie w zależności od ukształtowania terenu i wymagań danego odcinka obrony. Fortyfikacje w Wiźnie były obiektami żelbetonowymi, jednokondygnacyjnymi mogącymi prowadzić ogień boczny z ciężkich karabinów maszynowych. Miały one kopuły pancerne do prowadzenia ognia czołowego i obserwacji. Całość odcinka obronnego w Wiźnie w momencie wybuchu wojny nie osiągnęła jednak 100 procentowej wartości bojowej. Wynikało to z niedokończenia budowy. Nie było wentylatorów (potrzebnych do prawidłowej wentylacji), spora część bunkrów nie została zamaskowana a na dwóch brak było kopuł pancernych (otwory zalano betonem). Jednak największym mankamentem była gęstość fortyfikacji. Jednym słowem było ich za mało.
W skład polskiej obrony odcinka Wizna wchodziły: 8 kompania strzelecka 135 pułku piechoty oraz pluton zwiadowców konnych, 3 kompania forteczna ckm Osowiec, 136 rezerwowa kompania saperów, trzy plutony armat 75 mm oraz pluton pionierów z 71 pp. W sumie stan osobowy obrońców wyniósł około 700 szeregowców, podoficerów i oficerów. Niektóre źródła historyczne podają dużo mniejszą liczbę żołnierzy. Trudno jednak zweryfikować te liczby. Mieli oni do dyspozycji 6 armat 75 mm, 24 cekaemów, 18 erkaemów i dwa karabiny przeciwpancerne (brakowało do nich jednak amunicji). Daje się zauważyć brak typowej lekkiej broni fortecznej: moździerzy. Dowódcą odcinka Wizna był (jak wspominałem wcześniej) kpt. Władysław Raginis.
Strona niemiecka dysponowała w chwili ataku dwudywizyjną grupą Brand w skład, której wchodziły: 3 dywizja pancerna von Shweppenburga , 20 dywizja zmotoryzowana gen. Wiktorina, 10 dywizja pancerna gen. Schaala oraz brygada forteczna Lótzen pułkownika Galla. Wsparcie lotnicze zapewniał pułk lotnictwa szturmowego. A więc gen. Guderian dysponował 450 czołgami, setkami dział i moździerzy oraz około 43 tysiącami żołnierzy (wielu historyków twierdzi że są one zawyżone, brak jednak dokumentów, które potwierdzałyby bądź zaprzeczały tym statystykom).
Losy bitwy były z góry przesądzone. Przez 3 dni obrońcy skutecznie przeciwstawiali się agresorowi, ponosząc ogromne straty. Sam kpt. Raginis zgiął śmiercią samobójczą. Rozerwał się granatem. Straty w ludziach są trudne do określenia zarówno po stronie polskiej jak i niemieckiej. Prawdopodobnie większość żołnierzy polskich zginęła. Około 40 udało się wycofać i tyle samo trafiło do niewoli. Jeżeli chodzi o wojska Guderiana nie jesteśmy wstanie jednoznacznie określić strat. W miarę pewnym jest zniszczenie 10 czołgów i kilku pojazdów bojowych.
Obrona Wizny jest szczególnym miejscem, miejscem (oczywiście nie jedynym) gdzie żołnierze Polscy odznaczyli się szczególną odwagą i heroizmem walcząc z siłami niemieckimi, które liczebnością i uzbrojeniem kilkakrotnie (bardzo skromnie licząc, niektórzy historycy twierdzą, że stosunek wynosił nawet 50:na korzyść Niemców) przewyższały siły obrońców. Obrońców, którzy za wolność zapłacili ogromną cenę. Cenę własnego życia.
Warto odwiedzić to miejsce. Zobaczyć ruiny bunkra dowodzenia kpt. Raginisa, jego grób i zapalić świeczkę oddając hołd poległym żołnierzom. Móc podziwiać przepiękne krajobrazy doliny Narwi i wczuć się w atmosferę tamtych dni. Zatrzymać się chwilkę i jak głosi napis:
"Przechodniu, powiedz Ojczyźnie, iż wierni jej prawom tu spoczywamy", to uczynić.
CZEŚĆ I CHWAŁA BOHATEROM !!!!
Ciąg dalszy nastąpi!!!
Szczegółowy opis walk i przygotowania do bitwy niebawem pojawią się na naszej stronie w dziale Artykuły- Najważniejsze bitwy i kampanie II WŚ- Kampania Wrześniowa.
Galerie powiązane z tym artykułem:
Wizna