Artykuły » Volkslista- przekleństwo dla jednych a wybawienie dla drugich
Volkslista


Volkslista była niemiecką listą narodowościową wprowadzoną na terenach polskich od roku 1940. Wprowadzenie jej miało pokazać, że tereny polskie były od zawsze niemieckie a Polacy, którzy mieszkali na terenach Pomorza, Śląska, Wielkopolski to w rzeczywistości mniejszość uciskająca ludność niemiecką. Na terenach okupowanej Polski wpisem na niemiecką listę narodowościową objęto według różnych szacunków od 2 do 3 milionów ludzi. Co ciekawe polski rząd emigracyjny oraz niektórzy duchowni nalegali na to aby ludność polska podpisywała Volkslistę. Miało to służyć przetrwaniu biologicznemu narodu polskiego. Wielu ludzi wybierało drogę podpisania listy narodowościowej właśnie z powodu chęci przetrwania wojny, inni czynili to z powodu chciwości, chęci uzyskania niemieckiego obywatelstwa, lub służby w niemieckim wojsku, uratowania siebie i rodziny przed śmiercią głodową. Volkslista dzieliła się na następujące kategorie:

Kategoria I- były to według założeń nazistowskich osoby narodowości niemieckiej, które w przedwojennej Polsce używały na co dzień języka niemieckiego, pielęgnowały niemieckie tradycje, działające w niemieckich organizacjach politycznych oraz kombatanckich na terenie Polski przedwojennej. Otrzymanie wpisu na I kategorię oznaczało automatyczne przyznanie obywatelstwa niemieckiego, co z kolei wiązało się z nadaniem tytułu Reichsdeutscha. Zaliczono tutaj chociażby Niemców z państw bałtyckich, tak zwanych Baltendeutschów.

Kategoria II - osoby które również kultywowały tradycję niemiecką, przyznające się do pochodzenia niemieckiego, nie biorące aktywnego udziału w politycznym życiu przedwojennej II Rzeczpospolitej. Osoby te dostawały obywatelstwo niemieckie i tytuł Reichsdeutscha.

Kategoria III - tak zwani Volksdeutsche. Obywatelstwo niemieckie przysługiwało im na okres mniej więcej 10 lat. Ten okres czasu miał posłużyć do tego aby ponownie osoby te związały się z III Rzeszą. Naziści nazywali te osoby autochtonami, czyli osobami mieszkającymi od wieków na terenach przyłączonych do III Rzeszy. Ich jedyną wadą według władz nazistowskich była częściowa polonizacja. Do tej grupy zaliczono ponadto osoby które zawarły związki małżeńskie z Niemcami lub Niemkami.

Mogli służyć w niemieckim wojsku jednakże jedynym stopniem wojskowym do jakiego mogli dość był stopień starszego strzelca. Nieufność władz hitlerowskich doprowadziła ponadto do wyznaczania tym osobom opiekunów wojskowych, którzy mieli czuwać nad ich przemianą w pełnoprawnych obywateli III Rzeszy. Ludność Pomorza, oczywiście ta, która nadawała się do tego została wpisana do kategorii III. Tak samo postępowano w przypadku Niemców sprowadzanych z innych krajów europejskich. Zaliczano do niej : Ślązaków, niektórych Kaszubów, Mazurów oraz mieszkańców Warmii, Kosznajdrów- osoby których rodziny w zostały sprowadzone jeszcze w XIII i XIV wieku przez Zakon Krzyżacki na tereny Pomorza z Niemiec. Niektórzy Niemcy pochodzący z Rumunii, Górale z Podhala również podpisali listę. Ich liczba była szacowana na co najmniej 30 tysięcy ludzi.

Kategoria IV- kategoria o której Heinrich Himmler mówił, że jej przedstawicieli wysłałby od razu do obozu koncentracyjnego lub od razu postawił by pod ścianą i rozstrzelał. Naziści określali ich wymownym tytułem ,,Renegaci”. Według władz hitlerowskich były to osoby współpracujące przed wybuchem II wojny światowej z władzami polskimi, używające języka polskiego ale przyznające się do niemieckiego pochodzenia. Nie mieli prawa aby służyć w wojsku niemieckim. Gdy tylko zgłaszali się by dostać się do Wehrmachtu byli wydalani z wojska. Mogli jedynie służyć w jednostkach pomocniczych, typu Organizacja Todta, Niemiecki Front Pracy.

Należy powiedzieć, że pomimo wszystko znaleźli się ludzie, którzy nie podpisywali Volkslisty. Narażali się na różnego rodzaju szykany, łącznie z zesłaniem do obozu pracy, lub do obozu koncentracyjnego. Przykładami takiego postępowania byli chociażby : przedwojenny aktor kabaretowy Fryderyk Jarossy- który miał wszelkie podstawy aby zostać pełnoprawnym obywatelem III Rzeszy(jego matka była austryjaczką). Karol Habsburg- właściciel Żywca. On i jego rodzina odmówili przyjęcia niemieckiego obywatelstwa. Uważali się przede wszystkim za obywateli polskich, a dopiero później za Niemców. Poza tym sam Karol w chwili wybuchu wojny zgłosił się pomimo wieku do Wojska Polskiego ( tak samo postąpiło około 10 do 15 tysięcy ludzi pochodzenia niemieckiego mieszkających przed wojną w Polsce). Za ten czyn został wysłany do więzienia w Cieszynie gdzie usiłowano go zmusić do przyjęcia obywatelstwa a następnie do obozu pracy. Współpracował ponadto z polskim podziemiem, Bronisław Czech- jeden z pierwszych przedwojennych mistrzów skoków narciarskich w Polsce.

Za odmowę podpisania Volkslisty, oraz odmowę podpisania zgody na współpracę z Niemieckim Związkiem Narciarskim zmarł w obozie koncentracyjnym. Zdarzały się przypadki, gdy osoby z wpisem na listę narodowościową w momencie składania przysięgi wojskowej milczały, ponadto zdarzały się wielokrotnie sytuacje w których odjeżdżający żołnierze śpiewali polskie pieśni. Władze niemieckie rozwiązały ten problem wpuszczając rodziny żołnierzy na dworce dopiero w momencie odjazdu pociągu. Takie sytuacje, zdarzały się również tam, gdzie władze nazistowskie nie spodziewały się takiego obrotu spraw. Na Śląsku. Wielu sądziło, że rejon ten jest od dawna zgermanizowany, a akcja germanizacyjna potrwa krótko. Władze przeliczyły się, aż do roku 1945 napotykano problemy z wpisywaniem na Volkslistę. Dochodziło ponadto do ucieczek poborowych, którzy nie chcieli służyć w wojsku niemieckim. Jedyną drogą ucieczki był wówczas las i działalność w podziemiu. Pozostawała jednak obawa o rodziny.

Gdy władzę w Polsce przejęła partia komunistyczna, osoby z Volkslistą nie miały łatwego życia. Wiele z nich zostało zamkniętych w więzieniach z których wypuszczano ich po kilku latach. Władze nie chciały słuchać wyjaśnień tych ludzi, co spowodowało, że przyjęli określoną postawę podczas okupacji. Wielu z pośród tych ludzi przyjęło Volkslistę tylko po to by przetrwać. Na co dzień na ulicach mówili po niemiecku , lecz gdy tylko przekraczali próg swoich domów mówili po polsku. Zostali zmuszeni do takiej sytuacji, gdyż nie chcieli narażać się Niemcom. Trzeba więc rozważyć głębiej sprawę przyjmowania przez ludność polską niekiedy jedynej formy ratunku.

Polecam:
Polacy w Wehrmachcie
Historia III Rzeszy
Naziści
Czerwony Książę
Niemiecka Polityka Narodowościowa na Górnym Śląsku 1939-1945
Historia Sportu Polskiego

Autor: Arkadiusz Sieruga 3 komentarzy - pokaż » dodaj komentarz »
Copyright © 2006-2024 Vaterland.pl