Sprawy damsko-męskie w III Rzeszy
Powszechnie znane jest staroniemieckie powiedzenie:
"Kirche, Küche, Kinder". Co oznacza w tłumaczeniu na język polski: „Kościół, Kuchnia, Dzieci”. W dawnych czasach mocno zarysowany był model rodziny gdzie kobieta zajmowała się prowadzeniem gospodarstwa domowego, sprzątaniem, gotowaniem, wychowywaniem dzieci i przymusowym współżyciem seksualnym ze swoim mężem, któremu w życiu praktycznym była poddana.
Podobny model funkcjonował w III Rzeszy. Dodatkowo wprowadzono możliwość poligamii dla mężczyzn. W związku z licznymi wyjazdami na wojnę, wiele żon tęskniło za swoimi mężami i wysyłało listy, które często wyrażały tęsknotę. Odwracały one uwagę Niemców od walki i zdobywania nowych terenów. Problem rozwiązano w ten sposób, że Niemiec mógł poślubić drugą żonę nie rozwodząc się z pierwszą. Przykładem takim był dwukrotnie żonaty Herman Göring.
Inaczej miała się sytuacja samotnych kobiet nie mogących znaleźć kandydata na męża, samotnych matek i samotnych dzieci. W celu rozwiązania tego problemu utworzono organizację Lebensborn. Gromadziła samotne kobiety i dzieci. Wg obliczeń Heinricha Himmlera jeżeli liczba „kołysek”(noworodków) przekraczałaby liczbę zgonów, Niemcy mogą „spać spokojnie”. Plan zakładał rozmnożenie nordyckiej rasy, która miała zaludnić nowo podbite tereny. Reichsführer stwierdził również, że wiele istnień ludzkich marnuje się z powodu aborcji. Chcąc zapobiec wykonywaniu tego typu zabiegów, polecił aby niechciane dzieci oddawać do Lebesbornu. Samotne nordyckie matki i ciężarne również zyskiwały tam schronienie. Ponad to samotne kobiety, które nie mogły znaleźć chłopaka trafiając tam mogły liczyć na to, że zostaną matkami poprzez płodzących z nimi dzieci SS-mannami.
Wartą zwrócenia uwagi jest historia młodej niemieckiej dziewczyny i dojrzałego mężczyzny z Austrii, który wyjeżdżając za chlebem do Republiki Weimarskiej rozpoczynał karierę polityczną. Jest to historia o tyle ciekawa, bo niezgłębiona do końca; choć badana przez wielu historyków i amatorów. Oczywiście mam na myśli wodza III Rzeszy i Ewę Braun. Ukazuje ona model charakterystyczny bardziej dla dzisiejszych czasów, a niżeli czasów III Rzeszy.
Pierwszy raz Adolf Hitler i Ewa Braun spotkali się w październiku 1929 roku w Monachium, w pracowni Fotografa Heinricha Hoffmanna, narodowego socjalisty, autora zdjęć NSDAP. Siedemnastoletnia Ewa odbywała praktyki i pracowała u niego na stanowisku sprzedawczyni.
W początku tej historii nie ma nic dziwnego. Oboje zaczynają się spotykać podobnie jak ludzie dziś. Istnieją różne spekulacje co do przebiegu początku relacji i nie są do końca potwierdzone. Jak piszą Heike B. Görtemaker i Adam Tycner w wywiadzie dla miesięcznika Historia Do Rzeczy:
„Pewnego dnia Ewa Braun została w pracy dłużej, żeby zrobić porządki. Do zakładu wrócił wówczas Hoffmann z człowiekiem, którego przedstawił jej jako „pana Wolfa”. Ewa Braun przyniosła im piwo i pasztet, a „pan Wolf” , czyli Hitler, miał pożerać ją wzrokiem i zaproponować jej podwiezienie do domu…
W każdym razie od tego czasu Hitler, który miał wówczas 40 lat, regularnie przychodził do zakładu Hoffmanna, przynosił Ewie Braun prezenty i prawił jej komplementy. Później zaczął zapraszać ją na wycieczki, do kina albo do opery. Zaraz kazał też sprawdzić , czy Braun nie ma jakichś żydowskich przodków. Nie miała.”
Nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie fakt, że młoda dziewczyna mająca wówczas 17 lat spotykała się z czterdziestolatkiem, który przecież mógłby być jej ojcem. W dzisiejszych czasach choć w mniejszym stopniu takie związki często są poddawane krytyce. Faktem dodatkowo mogącym wzbudzać negatywne emocje może być kwestia rasowa, od której przyszły wódz Europejczyk białej rasy uzależniał ewentualne zaangażowanie w związek, sympatię lub jej brak wobec - również - Europejki o nordyckiej urodzie.
Młoda kobieta podobnie jak dziś wielu ludzi pochodziła z drobnomieszczańskiej rodziny. Jedno z rodziców było wyznania katolickiego natomiast drugie ewangelickiego, podobnie jak dziś we współczesnych Niemczech.
Powszechnie wiadomo, że para przez większość życia spędzonego razem żyła bez ślubu. Na początku były to spotkania a w późniejszym okresie romans. W pierwszej połowie dwudziestego wieku zwyczaje moralne były surowsze niż dziś. Niezamężne kobiety nawet gdy były kochankami nie mieszkały ze swoim mężczyzną. Podobnie było i u nich. U Hitlera mieszkała sublokatorka, córka jego przyrodniej siostry – Angela Raubal. W pewnym okresie dziewczyna zastrzeliła się z jego pistoletu. Zrobiła to samo również i Ewa w późniejszym okresie tyle, że samobójstwo było nieudane. Takie sytuacje wywołują zawsze wiele spekulacji i negatywnych podejrzeń, zwłaszcza, że kobiety w tamtych czasach były o wiele bardziej uzależnione od mężczyzn lub rodziców. Na przełomie dwudziestego i dwudziestego pierwszego wieku w życiu kobiet pojawiła się większa swoboda seksualna i większe pole manewru w życiu prywatnym. W wielu przypadkach gdy kobieta jest źle traktowana, ma łatwiejsze możliwości odejścia od mężczyzny i usamodzielnienia się. W czasach Rzeszy było trudniej.
Heike B. Görtemaker i Adam Tycner w wywiadzie dla miesięcznika Historia Do Rzeczy piszą:
„Göbbels zaczął lansować Hitlera jako człowieka, którego nie da się mierzyć ludzką miarą, który nie dąży do osiągnięcia prywatnego szczęścia, a jego miłością są Niemcy. Elementem tego wizerunku była rezygnacja z małżeństwa, bo to Niemcy są oblubienicą Führera, a naród jego jedyną miłością.”
W obecnych czasach również istnieje wiele związków, w których mężczyzna lub kobieta są ambitni i konsekwentnie realizują swoje plany. Niestety często odbywa się to kosztem miłości. Cierpi druga osoba z powodu niedostatecznego zaangażowania w związek. Zdarza się, że zamiast brać współudział w zainteresowaniach i rozwijać się jest odsunięta na boczny tor.
Wielu ludzi targa się na własne życie, tak było dawniej choć kiedyś nie było dobrze rozwiniętej medialności. Często ludzie chcą uciec od życia obecnego myśląc, że w ten sposób rozwiążą swoje problemy. Niektórzy chcą po prostu zwrócić na siebie uwagę otoczenia bądź osoby na której im zależy. W czasach III Rzeszy takim przykładem była Ewa i Angela. Heike B. Görtemaker i Adam Tycner w wywiadzie dla miesięcznika Historia Do Rzeczy piszą na temat motywu samobójstwa Ewy Braun:
„Jest wiele wytłumaczeń. Być może kochała Hitlera i nie wyobrażała sobie życia bez niego, a może tak gorliwie wierzyła w narodowy socjalizm, że klęska Niemiec oznaczała zawalenie się jej świata. Istnieje też wersja, zgodnie z którą chciała też w końcu otwarcie stanąć u boku Hitlera, zapisać się na kartach historii. Można przyjąć, że na jej decyzję składają się wszystkie te powody.”
Widzimy więc, że pewne kwestie życia prywatnego w czasach Niemiec hitlerowskich pokrywają się z dzisiejszymi tendencjami. Jedyna różnica to surowsze morale dawniej i większa medialność, nagłaśnianie spraw w dzisiejszych czasach. Mogą być one inspiracjami do przemyśleń, a także bodźcem do prowadzenia dalszych badań historycznych i biograficznych znanych postaci.
Bibliografia:
Red.Nacz. Piotr Zychowicz: Historia Do Rzeczy. Adolf i Ewa. Wywiad z Heike B. Görtemaker; Wyd. Orle Pióro sp. z o.o. Warszawa 2013, s.52-55
1 komentarzy - pokaż »