Sport, a II Wojna Światowa
Może się wydawać, że sport podczas II wojny światowej nie był uprawiany. Nic bardziej mylnego. Żołnierze na frontach potrzebowali rozruchu fizycznego by móc efektywnie działać podczas bitew. Nie inaczej było w III Rzeszy. Jeszcze przed wybuchem II wojny światowej, naziści postanowili stworzyć usportowione społeczeństwo, które miało odnosić sukcesy w sportach zespołowych, na olimpiadach. Czas największych sukcesów miał nadejść na Igrzyskach Olimpijskich w Belinie w 1936 roku. Niemieccy zawodnicy odnieśli tam wiele sukcesów, lecz również wiele porażek.
Do takich należało by zaliczyć chociażby nieudany występ kobiecej sztafety gdzie jedna z zawodniczek z niemieckiej drużyny zgubiła pałeczkę ku rozpaczy Hitlera i zgromadzonych dygnitarzy nazistowskich. Niemcy odnosili sukcesy w dyscyplinach zimowych, w boksie czego dowodem był zmarły niedawno Max Schmeling. Gdy wybuchła II wojna światowa naziści chcieli upokorzyć pokonane kraje również pod względem sportowym. Przynosiło to różne efekty.
W Dobiegniewie i Woldembergu więźniowie obozowi zorganizowali Obozowe Igrzyska Olimpijskie, które ku wściekłości władz obozowych wygrali i wywalczyli dodatkowe przydziały żywności. W obozach zagłady gdzie trudno było by pomyśleć że mógłby być uprawiany jakikolwiek sport zdarzały się wydarzenia sportowe. Rywalizacja sportowa nie polegała na walce o zaszczyty lecz po prostu o życie. Tak było tam gdzie tragizm masowej śmierci był na porządku dziennym- w Auschwitz Birkenau. Tam z początku istnienia obozu, więźniowie mogli tylko patrzeć jak grają strażnicy obozowi. Pewnego dnia jeden z przywódców strażników zaproponował mecz.
Jak się miało okazać słowa te trafiły szybko do uszu byłych piłkarzy polskich lig, oraz reprezentacji Polski którzy przebywali w obozie zagłady. Pierwszy mecz odbył się w roku 1941 ściągnął całą administrację obozu łącznie z komendantem obozu Rudolfem Hösem oraz z Oświęcimskim Aniołem Śmierci doktorem Josefem Mengele, który wykorzystywał takie spotkania do swoich celów. Bramki, które zostały postawione na miejscu szubienic, zostały "wzbogacone" o specjalne belki. Pod tymi belkami przechodziły żydowskie dzieci, które udawały się na mecz jako kibice. Kto był za niski szedł od razu do komory gazowej. Okazało się że wynędzniali więźniowie są w stanie nie tylko dobrze grać lecz również ku wściekłości SS- manów wygrać "mecz".
Doszło do sytuacji gdzie w najpotworniejszym obozie zagłady jaki powstał na ziemi powstało coś na kształt "ligi piłkarskiej", rozgrywającej "mecze". W innych obozach zagłady sytuacja wyglądała podobnie. Administracja obozowa organizowała wydarzenia sportowe by zająć czymś więźniów. W Dachau doszło do najsłynniejszego meczu piłkarskiego w historii II wojny światowej. Więźniami tego obozu byli piłkarze przedwojennego Dynama Kijów. Kadra zarządzająca obozem chciała czymś zająć więźniów. Doszło do meczu. Komendantura obiecała więźniom, że będą mogli godnie umrzeć jeśli wygrają. Wygrali. Nie zostali wysłani do komór gazowych i zagazowani, lecz rozstrzelano ich jako oficerów wrogiego kraju.
Polecam:
Historię Sportu Polskiego
Artykuł "Futbol w Piekle"
Futbol w cieniu Holokaustu.
Autor: Arkadiusz Sieruga
4 komentarzy - pokaż »