Zbrodnie dokonane przez nazistów na ziemiach polskich w trakcie drugiej wojny światowej powodują, że przedstawicieli państwa Hitlera odbiera się w Polsce jako kryminalistów, zwyrodnialców, bądź w najlepszym razie ludzi zaślepionych fałszywą ideologią. Należy jednak pamiętać, że okres poprzedzający wybuch wojny (1933 – 1939) to czas stosunkowo dobrych stosunków Polski z Trzecią Rzeszą i co za tym idzie unormowanych relacji Polaków z Niemcami. Książka „Spotkania polsko – hitlerowskie 1933 – 1939” ze szczegółami opisuje te relacje. Koncentruje się na opisie spotkań Polaków z Narodowymi Socjalistami, czy to oficjalno – państwowych, czy kulturalnych, czy po prostu osobistych.
Pierwszą próbą nawiązania kontaktu władz polskich z nazistami było wysłanie przez Marszałka Piłsudskiego do Hitlera specjalnego emisariusza w 1930 roku, a więc trzy lata przed przejęciem władzy przez partię narodowo - socjalistyczną. Wysłannik dotarł do Monachium i przeprowadził rozmowy z Hitlerem, oferując daleko posunięte współdziałanie w wypadku ewentualnego (a w opinii Piłsudskiego nieuniknionego) przejęcia rządów przez niemieckiego Fuehrera.
Przełomem w relacjach polsko – niemieckich były rozmowy Alfreda Wysockiego, który reprezentował rząd Rzeczpospolitej w Berlinie z nowym kanclerzem Niemiec. Podczas pierwszej z nich w 1933 roku, w trakcie przyjęcia dla korpusu dyplomatycznego Hitler (wyraźnie ignorując pozostałych uczestników uroczystości) złamał zasady protokołu dyplomatycznego i poświęcił Polakowi kilkadziesiąt minut. Zaprosił go na kanapę, gdzie obaj panowie przeprowadzili niezwykle przyjazną rozmowę. Niemiecki szef protokołu kilkukrotnie próbował przerwać Hitlerowi, wskazując na reprezentantów pozostałych państw, czekających na przedstawienie im nowego kanclerza Rzeszy. Podczas następnych rozmów, Hitler z Wysockim nawiązali przyjazną więź, która wzbudziła sensację w kręgach dyplomatycznych Europy.
Piłsudski postanowił kuć żelazo póki gorące i polecił nowemu ambasadorowi w Berlinie – Józefowi Lipskiemu podjęcie negocjacji z Fuehrerem, w wyniku których 26 stycznia 1934 roku Polska i Trzecia Rzesza podpisały pakt o nieagresji. Od tego momentu rozpoczął się „miesiąc miodowy” w relacjach polsko – niemieckich. Ocieplenie stosunków objęło szereg sfer życia obu narodów. Marszałek przyjmował gości z Niemiec. Doszło do wzajemnych wizyt wysokich funkcjonariuszy państwowych.
Jako pierwszy do Warszawy przybył w 1934 roku szef propagandy Trzeciej Rzeszy Josef Goebbels. Pomimo licznych demonstracji sprzeciwiających się wizycie jawnego antysemity w Polsce, jego pobyt minął w miłej atmosferze. Niemiec rozmawiał z wyraźnie już schorowanym Piłsudskim i polskim ministrem spraw zagranicznych. Wcześniej Józef Beck spotkał Goebbelsa w Genewie podczas obrad Ligii Narodów.
Wizyty wysoko postawionych funkcjonariuszy partii nazistowskiej w Polsce stały się tradycją. W tym zakresie prym wiódł zastępca Hitlera, Premier Prus i minister lotnictwa Hermann Goering. Pretekstem do odwiedzin były zwykle odbywające się w Puszczy Białowieskiej coroczne polowania reprezentacyjne. Goering był zagorzałym myśliwym, podobnie jak prezydent Ignacy Mościcki, którego Niemiec darzył wręcz ojcowskim uwielbieniem. Za kulisami łowów, Goering przeprowadzał z Polakami rozmowy polityczne, podczas których otwarcie proponował zawarcie przez Rzeczpospolitą i Niemcy antysowieckiego sojuszu i bez ceregieli namawiał do wspólnego marszu na Moskwę. Premier Prus przewodniczył niemieckiej delegacji na pogrzebie Piłsudskiego; był tam centralną postacią.
W latach trzydziestych w Polsce bywał również Hans Frank, przyszły Gubernator Generalny na okupowanych terenach byłej Rzeczpospolitej. Późniejszy zbrodniarz zabiegał o kontakty z polskimi prawnikami, w celu zbliżenia prawa niemieckiego i polskiego. Wraz z nim do Warszawy przyjeżdżała świta prawników nazistowskich. Z kolei Trzecią Rzeszę rewizytował Minister Sprawiedliwości Witold Grabowski. W Hitlerze, z którym dzielił radykalny antybolszewizm, widział on nowego wodza Europy.
W 1935 roku doszło do oficjalnej wizyty Józefa Becka w Berlinie. Polskiego ministra przyjęto z ceremoniałem godnym głowy państwa. W międzyczasie korespondentowi Gazety Polskiej Kazimierzowi Smogorzewskiemu udało się przeprowadzić wywiad prasowy z Hitlerem. Było to ewidentne wyróżnienie, zważywszy, że wódz Trzeciej Rzeszy niezwykle rzadko udzielał wywiadów. O kulisach rozmowy, która została zmanipulowana odpowiada sam Smogorzewski w streszczanej książce.
Polepszonym kontaktom polsko – niemieckim w sferze dyplomatycznej i politycznej po 1934 roku towarzyszyło ożywienie współpracy kulturalnej. Współdziałanie na tym polu rozwijało się w dziedzinach filmu, teatru, opery, radia i literatury. Ogromnym sukcesem zakończyła się wystawa kultury polskiej, podczas której niemieckiej publiczności zaprezentowano najznakomitsze wytwory polskich artystów. Wystawa odwiedziła kilkanaście miast Rzeszy i cieszyła się ogromnym zainteresowaniem. Polscy artyści tacy jak Jan Kiepura i Pola Negri zrobili niemałą karierę w kraju rządzonym prze nazistów. Przez Niemców traktowani byli wręcz jak rodacy.
Coroczne zjazdy partii hitlerowskiej w Norymberdze przyciągały polskich germanofilów. W 1936 roku na organizowane z rozmachem święto nazizmu przyjechali m.in. pisarz i redaktor naczelny wileńskiego „Słowa” Stanisław „Cat” Mackiewicz oraz publicysta i polityk, Władysław Studnicki. Rok wcześniej do Norymbergii zawitał młody Jan Karski, słynny podczas drugiej wojny światowej emisariusz polskiego rządu na uchodźctwie. Karski miał okazję przebywać z niemieckimi studentami, w ogromnej większości zwolennikami Hitlera. Ich młodsi koledzy z Hitlerjugend często odwiedzali swych rówieśników ze Związku Harcerstwa Polskiego. W ramach wymiany organizowano obozy dla młodzieży z obu krajów. Młodzi ludzie z chęcią spędzali wakacje korzystając z uroków przyrodniczych sąsiedniego państwa.
W 1938 na specjalne zaproszenie szefa hitlerowskiej policji porządkowej Kurta Daluege do Norymbergii przybył główny komendant Policji Państwowej Kordian Zamorski. Wizyta w stolicy Frankonii i spotkania z czołowymi nazistami zrobiły ogromne wrażenie na Polaku. Sam Daluege polował wcześniej z Zamorskim w Białowieży. Rezultatem współpracy służb policyjnych było m.in. przekazanie stronie polskiej przez hitlerowców Ukraińca podejrzanego o zabójstwo ministra spraw wewnętrznych Pierackiego w 1934 roku. Z kolei współdziałanie służb wywiadowczych doprowadziło do wymiany słynnego szpiega działającego na terenie Niemiec – Sosnowskiego, na niemieckich agentów schwytanych w Polsce. Doszło również do odwiedzin przedstawicieli polskich sił zbrojnych (m.in. gen. Kutrzeba) w Trzeciej Rzeszy.
Okazją do spotkania sportowców obu krajów były letnie igrzyska olimpijskie zorganizowane w Berlinie w 1936 roku. Medale i pamiątki przywiezione z olimpiady nierzadko przydały się jej polskim uczestnikom podczas późniejszej okupacji. Dla przykładu wspólne zdjęcie z Hitlerem posłużyło Marii Kwaśniewskiej do wyciągania ludzi z obozów koncentracyjnych. Oficjalnym wysłannikiem rządu polskiego na igrzyska był wiceminister Jan Szembek, który oprócz obserwowania zmagań sportowców, przeprowadził szereg spotkań z czołowymi nazistami.
Od jesieni 1938 roku stosunki pomiędzy obu państwami ulegały stopniowemu pogarszaniu. Stało się tak na skutek żądań niemieckich co do Gdańska i eksterytorialnej autostrady przez polskie Pomorze. Propozycje te po raz pierwszy wysunięte zostały otwarcie podczas spotkania ambasadora Lipskiego z ministrem spraw zagranicznych Rzeszy Joachimem von Ribbentropem w Bertechsgarden. Następnie powtórzone zostały przez samego Hitlera polskiemu ministrowi Józefowi Beckowi, podczas jego wizyty w willi Fuehrera w Alpach bawarskich.
W styczniu 1939 roku doszło do zorganizowanej z rozmachem wizyty von Ribbentropa w Warszawie. Pomimo natarczywej postawy hitlerowskiego ministra, Polska ponownie zdecydowanie odrzuciła niemieckie żądania.
Ostatnim pozytywnym akcentem blisko sześcioletniego ocieplenia wzajemnych relacji, był pobyt w Polsce szefa SS i policji Heinricha Himmlera. Choć wizyta miała czysto kurtuazyjny charakter i nie toczono przy tej okazji poważniejszych rozmów politycznych, to odbyła się w lodowatej atmosferze. W podobnym klimacie został przyjęty w Warszawie parę tygodni później szef kombatantów niemieckich książę koburski.
Po zawarciu układu polsko – brytyjskiego w kwietniu 1939 roku Adolf Hitler zdecydował się na rozpoczęcie wojny. Miesiące poprzedzające napaść Niemiec na Polskę we wrześniu 1939 roku to próby ratowania pokoju. Podejmowane one były głównie przez polskich dyplomatów, przy jednoczesnym unikaniu wszelkich kontaktów przez stronę niemiecką. Kulminację tych prób stanowiła ostatnia rozmowa ambasadora Lipskiego z Hermannem Goeringiem na kilka dni przed wybuchem wojny. Niezwykle gorzka i szczera, sprowadziła się do wzajemnych oskarżeń i wyrzutów.
Trudno oprzeć się wrażeniu, że okres przyjaźni polsko – niemieckiej poprzedzający wybuch drugiej wojny światowej miał charakter sztuczny, narzucony odgórnie. Odwieczna, wzajemna niechęć i uprzedzenia pozostawiły trwały ślad na psychice zarówno Niemców, jak i Polaków. Bardzo szybko stało się jasne dla obu stron, że ten nienaturalny stan pseudo-przyjaźni nie potrwa zbyt długo.