Od początku powstania SOE (Specjal Operations Executive), gdy minęła groźba inwazji niemieckiej na Wielką Brytanię, jej głównym celem było wzniecenie buntu na terenach okupowanych przez Niemców. Drogą sabotażu, dywersji, walki partyzanckiej, zamachów chcieli uprzykrzyć życie okupantom. Po fiasku akcji Pod Czarną Wodą , Brytyjczycy nie zrezygnowali z zamachu na Hitlera. Przystąpili do realizacji nowego planu. Operacji nadano kryptonim FOXLEY . Przygotowaniem jej zajmowali się: gen. Gubbins, ppłk. Thornley, gen, Templer. Eliminację Hitlera popierali wszyscy ówcześni dygnitarze brytyjscy. Jednak plany ciągle odkładano na inny czas. Dopiero w 1944r. z pomocą SIS (Secret Intelligence Sernice) przystąpiono do dokładnego tworzenia planu zamachu i zbierania informacji na temat wodza III Rzeszy. Miejscem ataku miała być willa Berghof nad Berchtesgaden. Było to ulubione miejsce Adolfa Hitlera. Stopień rozpoznania dossier dyktatora był ogromny. Z materiałów operacji Foxley można się dowiedzieć wielu ciekawych rzeczy o życiu w willi.

Adolf Hitler miał zwyczaj budzić się około 9.00 rano. Gdy osobisty fryzjer ogolił go i uczesał, schodził na śniadanie do herbaciarni. Spacer trwał około 20 minut. Na końcu ścieżki stali dwaj wartownicy SS, trzeci zaś patrolował jej środek. Po śniadaniu wódz wracał samochodem do willi, gdzie odpoczywał lub rozmawiał z najbliższymi współpracownikami. Około godziny 16 jadł najczęściej wegetariański obiad. Często wówczas towarzyszyli mu Goering lub rodzina Bormanna. Następnie pracował do 22. Kolację jadł około 1 w nocy, a kładł się spać o 4 nad ranem. Jeżeli przybywał do willi samochodem, jego kierowca trąbił raz i wartownicy otwierali bramę. Gości jednak sprawdzano bardzo skrupulatnie. Musieli oni legitymować się numerowaną, ciemnoniebieską przepustką która była ważna przez tydzień. Podpisywał je zazwyczaj Bormann lub wysoki oficer SS. Zdarzało się jednak że czynił to oficer SS niższej rangi.

Według SOE willa Berdhof była bardzo dobrze strzeżona. Okolicę pilnowała Wachtkompania Obersalzberg w sile 80-100 żołnierzy. Rozlokowani oni byli w różnych budynkach i górskich chatach. Ponadto oddział wartowniczy posiadał patrol ratownictwa górskiego, pluton straży pożarnej oraz sekcję zasłony dymnej. Terenu willi pilnowały osobne patrole SS. Miały one numerację od 1 do 10. Były również placówki G1, G2, G3 i jedna bez nazwy która pilnował ścieżki do herbaciarni. Jak wszystko ten niby znakomity system ochrony posiadał luki. Pluton strażacki sprawdzający zaciemnienie terenu willi około 2 w nocy przeważnie już spał. Willa dla gości nie była już tak skrupulatnie pilnowana. Wartownicy pilnujący ścieżki po której chadzał rano Hitler (na śniadanie) mieli pod obserwacją tylko pierwsze 800 metrów i ostatnie 1000 metrów. Jednak cała ścieżka była dużo dłuższa. Wiele ważnych miejsc terenu willi Berghof, pilnowali cywilni strażnicy (w tym koszar SS). Jednak najważniejszym błędem ochrony było wciąganie na maszt wielkiej flagi w momencie przybycia wodza. Było ona widoczna z wielu miejsc wokół Berchtesgaden. Ach mania wielkości Hitlera.

W oparciu o takie właśnie informacje w październiku 1944r. SOE opracowało plan zabicia wodza III Rzeszy. Miał tego dokonać snajper ukryty w pobliżu ścieżki prowadzącej do herbaciarni. Akcja była zaplanowana bardzo szczegółowo. Zabójcą miał być strzelec wyborowy znający perfekcyjnie język niemiecki. Wyposażony w podrobione dokumenty miał bez przeszkód dotrzeć w okolice Berchtesgaden. Zaplanowano podejście, wybrano kryjówki a przede wszystkim opracowano ewakuację -UWAGA- lokalnym autobusem, którego konduktor prawie nigdy nie sprawdzał pasażerom przepustek. Inna propozycja przewidywała desant spadochronowy komandosów na wille albo wariant polski – wysadzenie pociągu którym często przyjeżdżał Hitler. Jednak wszystkie te plany były zbyt długo dyskutowane. Żaden z nich nie doczekał się realizacji. Powód? Bardzo prosty. Po wakacjach w lipcu 1944r. Hitler nigdy już nie powrócił do willi Berghof. Zanim rozważono inne możliwości, wojna już się skończyła. I tak kolejna próba wyeliminowania wodza III Rzeszy zakończyła się fiaskiem.


Źródła:
Polska Zbrojna, Newsweek „ Polski zamach na Hitlera „ Dariusz Baliszewski
autor wpisu
(15 znaków)
treść wpisu
(1000 znaków)
email
nie będzie widoczny na stronie
Copyright © 2006-2024 Vaterland.pl