Wczesnym świtem w piątek 1939r. wojska niemieckie przekroczyły granice z Polską i bez wypowiedzenia wojny zaatakowały nasze formacje wojskowe. 17 dni później z pomocą Armii Hitlera pośpieszyły wojska sowieckie. 1 września 1939 r. rozpoczął się jeden z najciemniejszych okresów w dziejach ludzkości.
W artykule tym postaramy się opisać (w encyklopedycznym skrócie) wszystkie najważniejsze bitwy i potyczki Kampanii Wrześniowej. Ich kolejność jest przypadkowa i nie wynika z ważności, czy też wielkości. Wszystkie bitwy były ważne, a ich znaczenie ogromne.
Krojanty
Wczesnym rankiem na pozycje obronne Armii Pomorze z GO Czersk uderzyła 20 Dywizja Zmotoryzowana gen. Mauritza von Wiktorina wchodząca w skład XIX Korpusu Pancernego gen. Guderiana. Atak skierowany był na miasto Chojnice. Na południowym skraju miasta stacjonował 18 Pułk Ułanów Pomorskich z Grudziądza pod dowództwem płk Mastalerza. Wobec możliwości odcięcia jednostek Armii Pomorze i zajęcia przez Niemców przepraw na rzece Brda, dowódca GO Czersk gen. Grzmot-Skotnicki wydał rozkaz dla 18 Pułku Ułanów, by ten dokonał natarcia na oddziały niemieckie przemieszczające się drogą Chojnice-Rytel. Przeciwnatarcie to miało umożliwić przegrupowanie się Armii Pomorze za rzekę Brdę i tam dalej kontynuowanie obrony.
Około godziny 19:00 18 Pułk Ułanów zaatakował pozycje niemieckie w okolicy Krojant. Początkowo Niemcy wpadli w panikę, ale szybko uporządkowali swoje szeregi. Wsparci przez niemieckie samochody pancerne oraz granatniki odparli uderzenie. Z 200 szarżujących kawalerzystów polskich zginęło 25 a 50 zostało rannych. Zginął między innymi płk Mastalerz– pierwszy zabity dowódca podczas wojny. Cel jednak został osiągnięty. Wojska Polskie mogły się wycofać, a Niemcy zaś tego dnia (1 września) nie osiągnęli przepraw na rzece. To właśnie ta bitwa była wykorzystywana do celów propagandowych przez Niemców, a potem władze PRL jako przykład, jakoby bezsensownego ataku kawalerzystów na niemieckie pojazdy pancerne. Oczywiście jest to wierutna bzdura. Powielana ostatnio nawet przez szacowne BBC, które w swoich filmach historycznych (na marginesie mówiąc– znakomitych) ukazało w ten sam sposób bitwę pod Krojantami. Ułani nie atakowali pojazdów pancernych gdyż te przybyły na odsiecz niemieckim oddziałom dopiero w drugiej fazie potyczki. Zaatakowały one Polskich kawalerzystów wbijając się klinem bezpośrednio w sam środek atakujących ułanów. Ale przekłamywanie historii to już niemal reguła. Mieliśmy tego ostatnio przykład podczas uroczystości na Westerplatte. Bitwa trwałą 1 dzień– 1 września 1939r.
Pszczyna
Po stronie niemieckiej w walkach brała udział 5 Dywizja Pancerna po stronie polskiej zaś Oddział Wydzielony Ignacy z 6 Dywizji Piechoty. Przełamanie polskich pozycji obronnych miało nastąpić w okolicy Pszczyny. Odcinek ten miał strategiczne znaczenie. Mianowicie otwierał drogę na Górny Śląsk oraz utrudniał działania operacyjne (w przypadku przełamania obrony) Armii Kraków. Jednocześnie należy wspomnieć, że fortyfikacje obronne na tym odcinku były jeszcze nie ukończone, a co za tym idzie najsłabsze. Doskonale o tym wiedział wywiad niemiecki. 5 Dywizja Pancerna po zdobyciu Rybnika i Żor w godzinach popołudniowych przystąpiła do ataku na Brzeźce. Tam trzy krotne próby nie przyniosły sukcesu. Polskie oddziały niszcząc około 30 czołgów i wozów pancernych odpierały ataki. Jednak wieczorem 1 września obrońców zaskoczył rozkaz o wycofaniu się oddziałów polskich do Pszczyny. Tam rozlokowano wojska na 3 kilometrowym odcinku. Żołnierze byli wyczerpani wcześniejszą bitwą oraz marszem. Ich wartość bojowa znacznie zmalała. Czego nie dostrzegali Polscy dowódcy.
Wczesnym rankiem Niemcy 130 czołgami uderzają na Goczałkowice. Zdobywają tą miejscowość i mają idealną pozycję do dalszych ataków na polskie pozycje obronne. Mimo heroicznej obrony naszych oddziałów wojska niemieckie na południu od Pszczyny dokonują 3 kilometrowego wyłomu. Automatycznie przez tą wyrwę atakują niemieckie wojska pancerne i zdobywają Ćwilkice i Jankowice. Jednocześnie płk. Misiąg wydaje fatalny w skutkach rozkaz o wyjściu odwodów 6 Dywizji Piechoty z lasu i przystąpieniu do walk. Dochodzi do masakry. 217 naszych żołnierzy zostaje dosłownie rozjechanych przez niemieckie czołgi. Wojska niemieckie po wygranej bitwie kierują się w kierunku przeprawy na Wiśle w okolicach wsi Góra.
Przegrana bitwa pod Pszczyną zmusiła polskie dowództwo do wycofania wojsk z całego obszaru Górnego Śląska. Bitwa trwałą 2 dni– 1/2 września 1939r.
Obrona Cieszyna
Około godziny 5 rano 1 września pozycje polskie zbombardowały samoloty Lufftwafe. O 6:30 w okolice Cieszyna podeszła 45 Dywizja Piechoty gen. Friedricha Materny. Wojsko polskie siłami 4 Pułku Strzelców Podhalańskich, dywizjonu haubic 100 mm, artylerii pułkowej 75 mm oraz 4 myśliwcami PZL P. 11 odparło uderzenie pod Mistrzowicami i Stanisławowicami. Ponowny atak nastąpił w godzinach po południowych. Siły 45 DP próbowały obejść miasto przeprawiając się przez rzekę Olzę, w miejscu pozycji obronnej w Boguszowicach. Dzięki ostrzałowi ze schronu bojowego "ANNA" oraz polskich żołnierzy ukrytych w budynkach wojskom niemieckim nie powiodło się forsowanie rzeki. Jednak dowództwo 21. DPG podjęło decyzję o wycofaniu się z Cieszyna pomimo sukcesów. Około godziny 16:00 wojska polskie opuściły miasto wycofując się na linię obrony Ogrodzona–Goleszów. Natychmiast Cieszyn został zajęty przez Niemców. Bitwa trwała 1 dzień– 1 września 1939.
Obrona Grudziądza
Miasto zostało wciągnięte w wir wojny już wczesnym rankiem 1 września, gdy zostało ostrzelane przez dalekosiężną niemiecką artylerię strzelającą z rejonu Gardei i Rusinowa, a więc z miejscowości, które wówczas leżały na terytorium Rzeszy. Około godziny 10:00 na Grudziądz uderzyły oddziały niemieckie XXI Korpusu Armijnego gen. por. Falkenhorsta wsparte przez I./10. Panzer-Abteilung. Niemcy natknęli się na dobrze umocnione pozycje obronne wojsk polskich nad rzeką Osą. Znajdowały się tam świeżo wybudowane schrony bojowe. Cały odcinek nad Osą obsadziła Grupa Operacyjna "Wschód" dowodzona przez gen. bryg. M. Bołtucia. Pomimo ciężkich strat wojsk polskich (najcięższe walki toczyły się w rejonie wsi Owczarki i Grabowiec) Wermacht nie przełamał obrony.
2 września od rana Niemcy kontynuowali atak. Dzięki pancernemu uderzeniu opanowali wieś Nicwałd . Próbowali też przełamać obronę pod Słupem i Grutą. Jednak dzięki brawurowej akcji II bat. 65 pp przy wsparciu artylerii udało się powstrzymać uderzenie wojsk niemieckich, i wyprzeć je z Nicwałdu. Ten kontratak wojsk polskich zażegnał niebezpieczeństwo okrążenia Grudziądza. Ciągle jednak trwał ostrzał artyleryjski miasta w wyniku, którego ucierpiały koszary wojskowe, lotnisko, stacja kolejowa i inne ważne budynki miasta. Następnego dnia tj. 3 września walki o Grudziądz osiągnęły największe natężenie. Dzięki zmasowanemu atakowi wojska niemieckie przełamały obronę nad Osą i ponownie zajęli Nicwałd, a następnie Lnisko, Grabowiec i Owczarek. Jednocześnie wdarły się do miasta od strony ulicy 23 Stycznia. Oddziały polskie na krótko wyparły jednak Niemców. Od samego początku walk o Grudziądz uaktywnili się miejscowi dywersanci niemieccy, którzy z okien domów i mieszkań ostrzeliwali polskich żołnierzy. Z godziny na godzinę sytuacja wojsk polskich stawała się krytyczna. Wobec narastającej przewagi Niemców i groźby okrążenia sił OW "Grudziądz" dowództwo wydało rozkaz opuszczenia miasta i odwrotu w kierunku południowym. Późnym wieczorem Polacy całkowicie opuścili miasto które 4 września rano zajęli Niemcy.
Obrona Leszna
1 września 1939r. około godziny 5:00 niemiecka artyleria rozpoczęła ostrzał miasta. Jednocześnie nastąpił atak piechoty niemieckiej w sile dwóch batalionów. I batalion 55. pp mjr. Jana Dymowskiego z łatwością odparł natarcie. Rowy przeciwczołgowe uniemożliwiły szybkie wtargnięcie broni pancernej przeciwnika do miasta. Jednocześnie działka ppanc. polskiego batalionu oraz działony artylerii piechoty zdziesiątkowały nacierająca piechotę niemiecką. Wzięto jeńców z 61. pp Grenzschutzu i 252. dywizji Landwery. Drugie natarcie na miasto nastąpiło kilka godzin później. Tym razem zostało ono zsynchronizowane z akcją dywersyjną volksdeutschów wewnątrz miasta. Do stłumienia dywersji wojska polskie użyły oddziałów odwodowych oraz szwadronu tankietek rozpoznawczych TKS por. Chłopika. Dowódca artylerii piechoty kpt. Śnitko ogniem bezpośrednim niszczył domy w których zabarykadowali się dywersanci. Rebelia została stłumiona . 16 volksdeutschów zabito do niewoli zaś wzięto 19. Kolejna natarcie wojsk niemieckich zostało odparte. Gen. Abraham postanowił w odpowiedzi na niemiecką dywersją w Lesznie przeprowadzić wypad na teren III Rzeszy w kierunku miejscowości Wschowa (Fraustadt). Polski oddział w sile kompanii piechoty pod dowództwem kpt. Lesisza z baterią artylerii kpt. Śnitki, szwadronem TKS por. Chłopika, szwadronem cyklistów por. Barańskiego i 17 plutonem. Pułk o świcie 2 września ruszył w kierunku terytorium III Rzeszy. Po krótkiej wymianie ognia wojska polskie zajmują niemiecką wieś Geyerdorf. Zaś bateria kpt. Śnitko po dotarciu na odległość strzału do Wschowy bombardowała niemieckie koszary. Po wystrzeleniu 136 pocisków wojska polskie powróciły na tereny Rzeczypospolitej. W tym samym czasie wojska niemieckie ponownie przeprowadziły atak na Leszno wsparty akcją dywersyjną w mieście. Jednak został on odparty. 3 września oddziały OW "Leszno" opuściły miasto w wyniku pogarszającej się sytuacji na froncie. 4 września miasto zajęły wojska niemieckie.
Obrona Poczty Polskiej w Gdańsku
Atak na Pocztę Polską rozpoczął się dokładnie w tym samym czasie co ostrzał Westerplatte przez pancernik Schleswig-Holstein, czyli o godz. 4:45. Jednak już około godziny 4:00 budynek poczty pozbawiono prądu i wszelkich połączeń telefonicznych. Siłom niemieckim w skład, których wchodziły: specjalny oddział gdańskiej Policji Porządkowej, pododdziały SS Wachsturmbann "E" i SS–Heimwehr Danzing, przeciwstawiło się 43 pocztowców polskich z Gdańska, 10 z Gdyni i Bydgoszczy, 1 kolejarz polski oraz dozorca budynku z żoną i dzieckiem. Dysponowali oni trzema karabinami maszynowymi, pistoletami oraz granatami .Pierwszy atak niemiecki nastąpił jednocześnie z dwóch stron. Od frontu budynku oraz poprzez wybicie dziur przez ścianę w sąsiadującym z pocztą budynkiem Krajowego Urzędu Pracy. Pomimo wdarcia się sił niemieckich do oblężonego budynku atak zakończył się fiaskiem. Taki sam los spotkał drugi atak wojsk niemieckich mimo wsparcia artyleryjskiego. Około 15:00 dowódca niemiecki zarządził przerwę w ataku, jednocześnie dając czas obrońcom do godz. 17 na kapitulację. Niemcy jednak nie próżnowali. W tym samym czasie sprowadzili haubicę kal. 105 mm. Saperzy zaś wykonali podkop pod ścianą poczty, gdzie założyli 600 kilogramowy ładunek wybuchowy. Gdy minęła 17, a obrońcy nie skapitulowali ładunek został odpalony burząc część ściany budynku. Wyłom ten umożliwił oddziałom niemieckim wdarcie się do gmachu . Obrońcy schronili się do piwnic gdzie kontynuowali walkę. Po godz. 18 wojska niemieckie sprowadziły pompy, które rozprowadzały benzynę, która następnie została zapalana przy pomocy miotaczy ognia. Około godziny 19 obrońcy Poczty Polskiej w Gdańsku skapitulowali.