(...) Było dla mnie rzeczą jasną, że wcześniej czy później musi dojść do konfliktu z Polską. Decyzję powziąłem już na wiosnę, lecz sądziłem, że wpierw zwrócę się przeciwko Zachodowi, a dopiero potem przeciwko Wschodowi (...) Chciałem wpierw wytworzyć znośne stosunki z Polską, aby najpierw uderzyć na Zachód. Ten odpowiadający mi plan był jednak niewykonalny. Stało się dla mnie jasne, że w czasie konfliktu z Zachodem zaatakuje nas Polska (...) Stosunki z Polską stały się nieznośne. Moja dotychczasowa polityka wobec Polski (Gdańsk i korytarz) została rozbita przez interwencję Anglii. Polska zmieniła swój ton w stosunku do nas. Stan napięcia stał się nie do zniesienia. Inicjatywa nie może przejść w obce ręce. Teraz jest bardzie sprzyjający czas niż przed 2-3 laty (...). Obecnie istnieje prawdopodobieństwo, że Zachód nie zaatakuje nas. (...)