Ostatnie tygodnie wojny Hitler spędzał w swoim bunkrze w Berlinie. Była to ostatnia kwatera (z piętnastu), która pozostawała jeszcze w rękach Niemców. Praktycznie go nie opuszczał. Ostatni raz widziano go na powietrzu 23 kwietnia 1945r. Zniszczony, wypalony, bez sił, zrezygnowany, nękany zaburzeniami równowagi- 56 letni "starzec" tu dokonał swojego żywota. Mit Fuhrera, który próbował zawojować świat siejąc zgrozę i przerażenie upadł. Z każdym dniem odchodził w nicość. Tylko popełnione zbrodnie nie pozwalały zapomnieć o przemijającym dyktatorze.
Atmosfera panująca w bunkrze w ostatnich dniach wojny był grobowa. Widmo zbliżającej się klęski nie pozwalało na radość i entuzjazm. Jednak świadkowie tamtych dni przyznają też, że z chwilą wejścia do bunkra i po rozmowie z Hitlerem przechodzili dziwną metamorfozę. Ulegając sugestywnemu wpływowi Fuhrera odzyskiwali pewność siebie. W połowie marca (prawdopodobnie gdyż w bunkrze trudno było odróżnić dzień od nocy i zanikało poczucie czasu) w bunkrze pojawił się gauleiter Gdańska Albert Forster z błaganiem o pomoc. Miastu zagrażało ponad 1100 czołgów sowieckich a on mógł jedynie przeciwstawić 4 (słownie cztery) niemieckie "Tygrysy". Po rozmowie z Hitlerem Forster był jakby odmieniony. Oświadczył swoim dowódcom, że Fuhrer obiecał uratować Gdańsk nowymi dywizjami i nikt, ale to nikt nie ma prawa w to wątpić. Cóż każdy wiedział, że to mrzonki i pobożne życzenia. Ale jeszcze raz Hitler (nawet gdy śmierć zaglądała mu w oczy) udowodnił, że był dobrym mówcą i jeszcze lepszym demagogiem. Takich sytuacji było wiele. Do ostatnich chwil swojego życia Hitler potrafił natchnąć ludzi którzy do końca mu służyli i byli wierni.
Tymczasem gdy ktoś chciał przybyć do ostatniej kwatery wodza III Rzeszy musiał przejść piwnicami starej Kancelarii Rzeszy. Następnie schodami w dół podążał do wąskiego pomieszczenia, zamkniętego trzema wodoszczelnymi i nieprzepuszczającymi powietrza podwójnymi stalowymi drzwiami. Nim jednak tu dotarł musiał przejść obok sali do zmywania naczyń, kantyny załogi i spiżarni. Pierwsze podwójne stalowe drzwi prowadziły do piwnic Kancelarii Rzeszy, drugie do zewnętrznych schodów wiodących do ogrodu MSW Rzeszy, trzecie zaś wiodły do korytarza bunkra przedniego. Korytarz ten leżący na środku bunkra był jednocześnie jadalnią. Po jego obu stronach znajdowało się sześć pokoi. Prawą stronę zajmowali Goebbelsowie (4 pokoje) oraz personel (2 pokoje). Po lewej znajdowały się pomieszczenia z zapasami, piwnica na wino oraz kuchnia. Sprawowała w niej rządy pani Constanze Manzial osobista dietetyczka Hitlera pochodząca z Wiednia.
Na końcu korytarza znajdowały się schody prowadzące dwa i pół metra niżej do właściwego bunkra. Tu właśnie spędzał swoje ostatnie dni Hitler. W tej części znajdowało się osiemnaście pomieszczeń ciasnych i niewygodnych. Były one rozdzielone korytarzem biegnącym środkiem bunkra. Korytarz dzieliła w połowie długości poprzeczna ściana. Pierwsza część tego korytarza była poczekalnią. Z prawej strony znajdowały się pomieszczenia maszynowni z agregatem prądotwórczym, wartownia i centrala telefoniczna. Po lewej zaś były salki w których znajdowały się psy prominentnych lokatorów, umywalnia i toalety. Druga, tylnia część korytarza służyła jako pokój konferencyjny oraz poczekalnia. Pokoje Fuhrera znajdowały się z lewej strony korytarza i było ich sześć. W sypialni stało pojedyncze łóżko, komoda i stolik nocny. W saloniku zaś sofa, niski stolik i malutki sekretarzyk a na ścianie wisiał portret Fryderyka Wielkiego. Kochanka a tuż przed śmiercią żona Hitlera, Ewa Braun kazała swój pokoik urządzić tak aby jednocześnie pełnił rolę sypialni. Obok znajdowała się łazienka i garderoba. Hitler do swojego saloniku wchodził z korytarza przez przedpokój, który był jednocześnie biurem kamerdynera Hitlera, Heinza Linge. Ostatnie szóste pomieszczenie było pokojem map. I właśnie tu odbywały się narady sytuacyjne przeważnie dwa razy dziennie.
Po drugiej stronie korytarza środkowego była sypialnia Goebbelsa a za nią znajdował się sekretariat oraz pokój zabiegowy lekarza przybocznego Fuhrera, dr. Ludwiga Stumpfeggera i kwatera ordynansów. Drzwi na końcu korytarza prowadziły do pokoju wypoczynkowego wartowników (pokój ten nazywano psim bunkrem). Z lewej strony było wyjście do betonowej wieży obserwacyjnej której nie zdołano już ukończyć a z prawej znajdowało się wyjście zapasowe. Wiodła do niego czteropiętrowa klatka schodowa. Łącznie bunkier Hitlera liczył sobie ponad 300 metrów kwadratowych powierzchni użytkowej. Niedokończona wieża obserwacyjna na powierzchni łączyła się z wyjściem zapasowym rowem łącznikowym o głębokości jednego metra. Tak wyglądał bunkier Hitlera. Ale nie wszyscy ludzie z otoczenia wodza mogli się pomieścić w tej ciasnej budowli. Wielu z nich ostatnie dni wojny spędziła w innych katakumbach znajdujących się w pobliżu kwatery Fuhrera. Chodzi tu o pomieszczenia w piwnicach pod nową Kancelarią Rzeszy i koszar SS.
We wschodniej części piwnic nowej Kancelarii Rzeszy znajdowały się pomieszczenia dla adiutantury i osobistego sztabu Hitlera. Mieszkali tutaj miedzy innymi M. Bormann, Standartenfuhrer SS Wilhelm Zander, kapitan marynarki Albrecht (adiutant Hitlera). Swoje kwatery miały tutaj również sekretarki Hitlera i Bormanna– Gertruda Junge, Gerda Christian i Elsa Kruger. Obok zaś mieszkał szwagier Ewy Braun, Gruppenfuhrer Wilhelm Fegelein. Inni znani lokatorzy to: ostatni szef Sztabu Generalnego, generał Hans Krebs, naczelny adiutant Hitlera, generał Wilhelm Burgdorf oraz wielu innych działaczy III Rzeszy. W tym samym ciągu piwnic znajdowały się również: stacja łączności Wehrmachtu, kwatery dla radiooperatorów, operatorów pomocniczych oraz reszta personelu.
Pod "Salą Okrągłą" Kancelarii Rzeszy swoje miejsce miał dowódca berlińskiej cytadeli i jednocześnie obrońca Kancelarii Rzeszy generał major Wilhelm Mohnke. Obok zaś znajdował się szpital polowy utworzony w monecie rozpoczęcia nalotów alianckich. Dojścia do bunkra strzegli wartownicy SS. Ich posterunki znajdowały się obok klatki schodowej wyjścia zapasowego, w przejściach piwnicznych oraz w przedpokoju bunkra Fuhrera. Nad bezpieczeństwem Hitlera czuwały dwie odrębne organizacje. Pierwsza z nich to Służba Bezpieczeństwa Rzeszy– RSD (nie mylić ze Służbą Bezpieczeństwa SD). W jej skład wchodzili urzędnicy policji kryminalnej mający stopnie służbowe SS. Druga organizacja czuwająca nad bezpieczeństwem w bunkrze to FBK (Fuhrerbegleitkommando) składająca się z żołnierzy eskorty przybocznej Hitlera. Jeden z nich Hauptsturmfuhrer Helmut Beermann tak wspomina tamte ostanie dni wojny: "… to obraz Hitlera, który z trudem wspina się do wyjścia zapasowego. … na dole mogli oglądać "Szefa", teraz już ruinę człowieka, … Zdarzały się dni, że tęskniłem za frontem. Tak bardzo ciążyła mi atmosfera bunkra. … palenie w bunkrze było zabronione. Mogliśmy jednak od czasu do czasu wyjść na górę na papierosa. … W tej podziemnej budowli z betonu człowiek czuł się jak w łodzi podwodnej, która poszła na dno, albo żywcem pogrzebany w jakimś opuszczonym prosektorium. … W niektórych częściach bunkra było wilgotno, a nawet mokro, w innych natomiast sucho jak pieprz, beton był bowiem w pewnych częściach świeży, a gdzie indziej stary. … Niedołężny Hitler człapał, powłócząc nogami, … Stał się naprawdę widmem, roztrzęsionym człowiekiem, który mógł się poruszać wyłącznie siłą woli i za pomocą podejrzanych środków pobudzających." (cytat za Uwe Bahnsen, James O,Donnel. Katakumba Ostatnie Dni W Bunkrze Hitlera. Oficyna wydawnicza Rytm, Volumen. Warszawa 1995. s. 15). Chciałoby się rzec, że: "Człowiek, który tyle biedy i śmierci sprowadził na ziemię, nie opuścił jej, zanim na własnej skórze nie zaznał nędzy i słabości" (cytat za Uwe Bahnsen, James O,Donnel. Katakumba Ostatnie Dni W Bunkrze Hitlera. Oficyna wydawnicza Rytm, Volumen. Warszawa 1995. s. 15).
Bunkier był całkowicie uniezależniony od publicznej sieci zaopatrzenia. Wodę czerpano ze specjalnej studni głębinowej. Agregaty Diesla wytwarzały prąd wykorzystywany do oświetlenia, ogrzewania, pracy pomp wodnych, centrali telefonicznej oraz wentylacji. W pomieszczeniach magazynowych zgromadzono duże ilości żywności, napojów oraz tytoniu. Powietrze do bunkra było doprowadzane poprzez specjalny system filtrów. Bunkier Hitlera był więc samodzielny i samowystarczalny. O atmosferze jaka tam panowała ledwo tylko wspomniałem gdyż jest to temat na całkiem inną opowieść. Celem tego artykułu było ukazanie miejsca, gdzie ostatnie dni spędził Adolf Hitler.
Kliknij na rysunek aby powiększyć
Źródła:
Uwe Bahnsen, James O,Donnel. Katakumba Ostatnie Dni w Bunkrze Hitlera. Oficyna wydawnicza Rytm, Volumen. Warszawa 1995.
dodaj komentarz »