szkic bitwy pod MoskwąSukcesy armii niemieckiej z 1941 na południu ZSRR w początkowej fazie wojny, pchnęły Hitlera do podjęcia decyzji o bezpośrednim ataku na Moskwę. Niezwyciężony jak dotąd Wermacht czekało nowe zadanie. We wrześniu 1941 dowództwo niemieckie przygotowało akcję o kryptonimie "Tajfun". Plan ten przewidywał bezpośredni atak na stolicę ZSRR. Miał się on rozpocząć 2 października. Na przeciwko Rosjan stanęło 77 dywizji niemieckich w tym 22 pancerne i zmotoryzowane. I tak w skład armii niemieckiej wchodziły: 2 Grupa Pancerna gen. płk Guderiana, 3 Grupa Pancerna gen. płk Hotha, 4 Grupa Pancerna gen. płk Hoepnera. Korpusy te połączono w armię pancerną pod dowództwem Guderiana. Wcześniej niż przywidywał plan to jest 30 września armia ta ruszyła na Moskwę. Grupa Armii "Środek" w skład której wchodziły 2, 4, i 9 Armia oraz 2 i 4 Flota powietrzna uderzyła 2 października zmasowanym atakiem na Briańsk i Orzeł.

Tymczasem dowództwo Armii Czerwonej na przedpolach Moskwy skoncentrowało kilka frontów. Front Zachodni dowodzony przez gen. Koniewa, Front Briański generała Jeremienko oraz Front Odwodowy generała Żukowa. 8 października korpusy pancerne Hatha i Hoepnera zajęły Wiaźmę (leżącą pomiędzy Smoleńskiem a Moskwą) a Guderian ze swoją armią pancerną zajął Briańsk(leżący na trasie Kijów- Moskwa). Moskwa znajdowała się w zasięgu ręki Wermachtu. Do niewoli niemieckiej trafiło blisko 650 tys. Rosjan. Armia Czerwona utraciła: 1242 pojazdy pancerne oraz ponad 5400 dział. W Moskwie zapanowała panika. Wiele urzędów centralnych ewakuowano na wschód do Kujbyszewa. Zamknięto muzea, wyższe uczelnie, kina i teatry. Ludność cywilna zaczęła masowo uciekać na wieś. Wszystkie drogi wiodące na wschód zostały zablokowane przez tysiące konnych wozów, samochody i pieszych. Jednak tak krytyczne sytuacja nie przeszkodziła Stalinowi zorganizować 7 listopada wielką defiladę z okazji kolejnej rocznicy wybuchu rewolucji.

Sytuacja Armii Czerwonej wydawała się beznadziejna. Jednak w sukurs obrońcom przyszła pogoda. Ciągłe opady deszczu i śniegu spowodowało wstrzymanie działań wojennych na trzy tygodnie. Dowódca 2 floty powietrznej fledmarszałka gen. Kesselring tak to opisał w swoich pamiętnikach "… Niekorzystne warunki pogodowe utrudniły wsparcie lotnicze. Śnieg i deszcz, nadmiernie rozjeżdżone przez pojazdy gąsienicowe i zryte lejami bombowymi drogi spowolniły ruch wojska, a od 5 października stopniowo prawie go wstrzymały. Nawet czołgi miały kłopot...” (cytat za A. Czubiński, Historia Drugiej Wojny Światowej 1939-1945, Dom Wydawniczy Rebis, Poznań 2006, s.178). Wraz z chwilą nastania mrozów gdy błotniste drogi zamarzły armie niemieckie przystąpiły do ponownych działań. Stworzone na nowo plany zakładały zdobycie przez 2 Armię Pancerną Tuły i znajdującego się tam lotniska oraz dalszy atak na Moskwę od strony południowej. Na północy zaś 9 Armia po przeprawieniu się przez kanał Moskwa– Wołga miała skręcić na południe i uderzyć na stolicę ZSRR. W środkowej części frontu 4 Armia miał uderzyć frontalnie na czołowe linie obrony Moskwy. Jak łatwo zauważyć plan ten przewidywał wzięcie w kleszcze stolicy ZSRR. Walki trwały do 5 grudnia 1941. Poszczególne oddziały niemieckie dotarły do przedmieść Moskwy (miejscowość wypoczynkowa Gorki, pętla autobusowa pod Chimkami– 20 km do Kremla, miasteczko Łobina- 15 km od centrum Moskwy).

Jednak nie oznaczało to zwycięstwa Wermachtu. Mrozy dochodzące do minus 40 stopni (żołnierze niemieccy nie byli przygotowani na taką pogodę– brak odpowiedniego umundurowania), choroby i ogólne wycieńczenie oraz bohaterska obrona (do ostatniego żołnierza) Rosjan zatrzymało ofensywę. Większość dowódców niemieckich walczących pod Moskwą zdawało sobie sprawę że klęska zagląda w oczy niezwyciężonej armii niemieckiej. Proponowali Hitlerowi zatrzymanie ataku i okopanie się na zajętych pozycjach. Argumentowali taką decyzję złą kondycją walczącego Wermachtu, oraz coraz większymi stratami w ludziach i sprzęcie. Jednak wódz III Rzeszy pozostawał nieugięty. Nakazał dalsze kontynuowanie natarcia. Tymczasem Guderian walcząc o Tułę ponosił olbrzymie straty i nosił się z zamiarem zatrzymania natarcie i wycofania się. Gdy dowiedział się o tym Hitler zadzwonił do generała mówiąc "... Guderian!. Niech pan utrzyma się za wszelką cenę! Wyślę panu posiłki! Zmobilizuję wszystko, co mam! Może pan z całą pewnością na to liczyć! Tylko niech pan wytrzyma, niech pan na pewno wytrzyma!..." ( cytat za H.Eberle i M. Uhl, Teczka Hitlera Świat Książki, Warszawa 2005, s.108 ).

Rzeczywistość jednak okazała się brutalna. Guderian nie posłuchał wodza i nakazał odwrót, chroniąc przed totalną klęską swoje oddziały pancerne. Przez co Hitler pozbawił go dowództwa nad armią pancerną. Na domiar złego A. Hitler w końcu listopada przerzucił na Sycylię 2 Flotę Powietrzną. Przez co armia niemiecka uległa dalszemu osłabieniu. Natarcie wojsk niemieckich na Moskwę po 5 grudnia faktycznie załamało się. Pomimo że grupa Armii Środek dysponowała jeszcze 74 dywizjami piechoty, 1500 czołgami, 3 tysiącami dział i 700 samolotami- wszystkie te siły zostały unieruchomione. Złe decyzje Hitlera o raz warunki atmosferyczne stały się tego przyczyną. Chciałbym szczególnie podkreślić złe i błędne decyzje Hitlera. Pogoda była tylko dopełnieniem nieuchronnej klęski. Mróz jednak nie przeszkadzał Rosjanom którzy działali w takich samych warunkach atmosferycznych co Wermacht. Armia Czerwona zaczęła przeprowadzać bardzo udane walki odwrotowe oraz gromadzić siły na kontrofensywę. Z Syberii Stalin przerzucił do Europy w rejon Moskwy nowe wypoczęte dywizje. I tak w rejonie stolicy ZSRR Rosjanie skoncentrowali 95 dywizji liczących przeszło 1,2 mln ludzi, 980 czołgów, 677 samolotów i ponad 7660 dział.

Na przełomie listopada i grudnia 1941 Armia Czerwona rozpoczęła przeciw natarcie. Wojska niemieckie zostały oskrzydlone z trzech stron. Front Południowy gen. Malinowskiego odbił Rostów nad Donem i zepchnął wojska niemieckie za rzekę Mius. Na północy zaś, Sowiecki Front Północny natarł na Tychwin i odblokował Leningrad. 5 i 6 grudnia rozpoczęła się ofensywa podjęta przez wojska Frontu Zachodniego, Frontu Kalinińskiego i Frontu Południowo– Zachodniego. Rosjanie odbili Klin, Wołokawe, Kaługę, Możajsk i inne miasta. Kontrofensywa Armii Czerwonej trwała aż do lutego 1942r. Oddziały niemieckie zostały odrzucone na około 200km od Moskwy. Była to wielka klęska niezwyciężonego jak dotąd Wermachtu. Jednocześnie też upadek wojny błyskawicznej w ZSRR. Ta bardzo nie doceniana bitwa stała się początkiem końca III Rzeszy. Do 31 grudnia 1941 zginęło w Rosji 830903 osób z armii niemieckiej co stanowiło 26% stanu osobowego armii. W chwili ataku na ZSRR liczyła ona 3,2 mln. Niemcy stracili 2326 czołgów i dział pancernych, 4241 samochodów pancernych, 5100 samolotów, 121,5 tys. samochodów i innych rodzajów uzbrojenia. Jesienią 1941 zużycie amunicji przez wojsko niemieckie, przekroczyło moce produkcyjne niemieckiego przemysłu zbrojeniowego który przestał nadążać za potrzebami wojska. Tak ogromne straty były ciężkie do odrobienia. Chociaż Armia Czerwona straciła około 4,2 mln zabitych i rannych żołnierzy i 3 mln w niewoli niemieckiej, ciągle mogła liczyć na uzupełnienia w ludziach i sprzęcie. Niemcy zaś dysponowały ograniczoną możliwością uzupełnień.

Hitler po klęsce pod Moskwą był przerażony. 27 lutego 1942 roku tak opisywał tamte dni: "...Ile ja nerwów straciłem przez te trzy miesiące! Dziś można powiedzieć: przez pierwsze dwa tygodnie grudnia (1941) straciliśmy tysiąc czołgów, nawaliły dwa tysiące lokomotyw, wszystko zawiodło i nie kłamiąc wyszedłem na kłamcę. Mówiłem, że przyjadą pociągi, że kolej przywiezie wagony i lokomotywy, ale lokomotywy nie wytrzymały! Mówiłem, że przyjadą czołgi, ale czołgi siadły…" (cytat za A. Czubiński, Historia Drugiej Wojny Światowej 1939-1945, Dom Wydawniczy Rebis, Poznań 2006, s.181 )
dodaj komentarz »
Copyright © 2006-2024 Vaterland.pl