Wykonawcy zbrodni » Anioł śmierci
Anioł śmierci


W czasach II wojny światowej owianych sławą było wielu przywódców, naukowców i polityków. Przez jednych obywateli byli podziwiani i ubóstwiani, będąc wzorem do naśladowana, bądź wybawieniem. Dla innych zaś, byli swoistym przekleństwem i postrachem-wcieleniem najgorszego demona. Wielu z nich posiadało swoją historię jawną i ukrytą. Do dziś wiele historii tych osób pozostało nie wyjaśnionych. Ludzie ci zniknęli lub zakończyli życie w niejasnych dotąd okolicznościach. Po dziś dzień, są obiektem zainteresowań historyków, badaczy biografii i miłośników teorii spiskowych.

Jednym z nich był Josef Mengele, niemiecki lekarz w niemieckim obozie koncentracyjnym, w Oświęcimiu na terenie okupowanej Polski, w czasach II wojny światowej. Cóż to za osobowość? Jak potoczyło się jego życie? Kim był? Czym konkretnie się zajmował? Na te i inne pytania mamy odpowiedź, ale nie zadowalającą. Zaczynając od profesji Mengelego, musimy przybliżyć sobie obraz lekarza i jego status. Powszechnie wiadomo, że medycyna rozpoczęła się od tamowania krwotoków. Czerwona krew zawsze prowokowała i napawała strachem. Z upływem czasu i występowania wielu wypadków u pradawnego człowieka, ludzkość zaczęła się z tym widokiem oswajać. Znachorzy opatrujący rany i krwotoki stawali się bardziej odważni w tej dziedzinie i coraz bardziej wnikliwi. Z biegiem lat rozwinęła się u nich dociekliwość i chęć zgłębienia tajemnicy, skąd biorą się problemy związane z ich organizmem; z nimi, z ich „ja”, z ich istnieniem. Zaczęto zadawać pytania dlaczego krwawimy, jakie są przyczyny dysfunkcji organizmu, jak zapobiegać temu, kto lub co za tym stoi.

Osoby leczące były promotorami takiego zawodu jak lekarz medycyny. Z upływem lat powyższy zawód zyskiwał coraz większą renomę. Medycy w związku z posiadaną wiedzą byli coraz bardziej poważani i ubóstwiani. Trudno dziwić się takiej reakcji u ludzi, skoro medyk pomagał w ozdrowieniu, pomagał uporać się z dotkliwymi problemami własnego ciała. W późniejszych wiekach wraz z rozwojem medycyny zaczynano prowadzić badania naukowe, w celach leczniczych. Miały pomóc ludzkości uporać się z cierpieniem jakie wywołują choroby i zmniejszyć liczbę przypadków śmiertelnych. Osobom odnoszącym sukcesy w tej dziedzinie urastała ranga i prestiż w społeczeństwach. Doprowadzało to do wzrostu dumy w wielu przypadkach. W obecnych czasach również mamy do czynienia z takim zjawiskiem. Lekarz stawał się panem życia i śmierci, gdyż posiadał cenną wiedzę w tejże dziedzinie, którą nierzadko przekazywał młodym i wtajemniczonym pokoleniom. Wiedzy tej nie posiadał ogół społeczeństwa. To również budziło w nim poczucie wyższości nad innymi.

Josef Mengele urodził się w rodzinie niemieckiego fabrykanta. Z oficjalnej wersji wiemy, że w dzieciństwie niczego mu nie brakowało i nie był też zbyt surowo wychowywany. Spotkał miłość swojego życia, która urodziła mu syna Rolfa, zdrowego niemieckiego chłopca. Już w młodym wieku Josef postanowił zostać lekarzem. Chciał być sławny. Niedługo potem tak się stało. Spełniło się jego marzenie. Praktykował w KL Auschwitz. Dokonywał selekcji więźniów po przyjeździe do obozu. Szczególnym jego zainteresowaniem „cieszyły się” bliźnięta. Często uśmiercał swoje ofiary. Wykonywał doświadczenia nad zmianą zabarwienia tęczówek oczu i tym podobne. Zyskał przydomek „Anioł śmierci”. Więźniowie obozu często kończyli życie w przyspieszonym czasie wskutek jego praktyk. Był kimś kto przynosił śmierć, nienaturalny koniec życia. Po II wojnie światowej powstało wiele organizacji tropiących nazistów. Wielu osądzono w Norymberdze. Wydawano międzynarodowe listy gończe w ich sprawie. Nie wszystkich udało się złapać i ukarać, np.: Heinricha Müllera – szefa gestapo. Niektórzy złapani nie okazywali skruchy. Wielu było dumnych ze swojej działalności i wiernych swoim zasadom do końca, np.: Adolf Eichmann.

Mengele oddany ideologii wyższości rasy niemieckiej i dumny ze swych dokonań, cieszył się wolnością 34 lata po zakończeniu wojny. Pracował jako parobek w Austrii, potem przedostał się za pomocą fałszywych papierów przez Watykan do Ameryki Południowej. Praktykował jako lekarz w Paragwaju i Brazylii. Również był ścigany. Jednak można śmiało przypuszczać, że niedokładnie. Jak pisze Cezary Gmyz w artykule „wywiad PRL nie chciał złapać anioła śmierci” dla Tygodnika Do Rzeczy:

„O tym, że do śledztwa Mengelego nie bardzo się przykładano, świadczy błąd, jaki wkradł się do postanowienia wydanego przez wiceprokuratora wojewódzkiego Wacława Bielawskiego.” Brzmiał on: „Wszcząć śledztwo w sprawie Josefa Mengele o zbrodnie ludobójstwa w Oświęcimiu – popełnione w okresie 1941-1945.” „Problem w tym, że wszystkie dostępne również wtedy świadectwa mówiły, że Anioł Śmierci służbę w KL Auschwitz-Birkenau zaczął w 1943 r.”

O braku zaangażowania ze strony ówczesnej Polski wg Cezarego Gmyza świadczy również fakt, że: „Postanowienie z 1966 roku odnalazło się dopiero po wszczęciu postępowania przez IPN. W dniu 16 września 1972 r.”
Wiele można spotkać artykułów na temat osławionej ODESSY, która miała pomagać SS-mannom po wojnie. Wg Tygodnika:

„Wszystko wskazuje na to, że osławiona ODESSA (Organisation der Ehemaligen SS-Angehörigen), która miała pomagać byłym członkom SS, nigdy nie istniała. Nie było dostępnych twierdz w amazońskiej dżungli strzeżonych przez owczarki alzackie i wartowników rozlokowanych na wieżyczkach. Nie oznacza to jednak, że naziści nie wspierali się i nie pomagali sobie nawzajem. Sam Mengele poznał w Ameryce Południowej m.in. Adolfa Eichmanna, architekta Holokaustu, i Hansa Urlicha Rudela, najlepszego pilota Luftwaffe. Nie tworzyli oni jednak żadnej siatki. Najbardziej jednak pomogło Mengelemu potajemne wsparcie rodziny, która do dziś należy do potentatów na rynku niemieckim i światowym w produkcji maszyn rolniczych. Firma rodziny pod niezmienioną marką funkcjonuje do dziś w Günzburgu.”

Wg teorii spiskowych pomoc nazistom po wojnie, była sponsorowana przez duchownych należących do lóż masońskich. Wystawiali oni dokumenty czerwonego krzyża na fałszywe dane, ułatwiając przedostanie się do Ameryki Południowej. Patrząc na całokształt osoby tego zbrodniarza można wywnioskować, że miał niebywałe szczęście w życiu, podobnie jak Adolf Hitler. Dożył 68 lat. Zmarł śmiercią naturalną wskutek wylewu krwi podczas kąpieli w Atlantyku. Zazwyczaj ciężkich zbrodni dopuszczali się ludzie skrzywdzeni w życiu, po trudnych przeżyciach, np.: Adolf Hitler. W przypadku Mengelego wyraźnie widzimy, że powodzenie w życiu i niekorzystne okoliczności społeczne sprzyjają bestialskim postawom wobec drugiego człowieka. Historia lubi się powtarzać. Warto więc, czerpać z niej naukę na przyszłość, aby krwawe lekcje, odrobione przez ludzkość, nie były do powtórki, niczym niezaliczony egzamin.

Bibliografia:
1.Red.Nacz. Paweł Lisicki: Tygodnik Do Rzeczy. Wywiad PRL nie chciał złapać Josefa Mengele. Cezary Gmyz; Wyd. Orle Pióro sp.zo.o., Warszawa 2013, s.42-46

Autor: Inga Tannenberg 1 komentarzy - pokaż »
autor wpisu
(15 znaków)
treść wpisu
(1000 znaków)
email
nie będzie widoczny na stronie
Copyright © 2006-2024 Vaterland.pl